piątek, 11 września 2009

10września2009 i też 9września. też.






















dzis jest juz piatek, 11wrzesnia,
a wczoraj byl, no, czwartuk.
he,

no i, no,
wybralem sie do Kaliszforni,hm,
do mojego, juz calkiem dobrego,he,
znajomego.
(;;,
ej, Bratku.he,
moze cos wiecej w listopadzzzie?
co?
(;;,

tak.
dzien caly minal mi tam.
zem prawie co niedawno prog mego doma przekroczyl.
ale!

spanie mnie w loze pcha,
ale jeszcze cudo pewno zademonstrowac musze ja.




kurde,
siedze na Prague tej, ale dopiero wczoraj zostal odkryty przekozak przeoldskul przemasakra przekomunistyczny przezlat80tych bar/knajpa/milotam.;d

zamowilem sobie sztuk szesc pieroga madeinrussia.
i jak babciowy on.
troszku mieksze ciacho ale i tak masakra.
sie lokal na Zabkowskiej miesci.
tuz przy wilenskich dworcach.
ha!

a wlasnie,
kompot ze wisni,
talezyczki ze Spolem,
ino pieknie!
























dzien caly ten srodowy towarzyszyla mi postac mateusza mego amadeusza.
zlecenie dostal on.
powazne.
by koty dokarmic.

dokumetacja takze istnieje lecz niewywolana ona jeszcze.
jutro pewno.
ale czy zaprezentuje to nie wie ja.
choc wiem ze kryje sie na rollce tej kozak fota z ow baru/lokalu,
kurde,
no.
he,
ciezkarozkmina takzwana.

karmiac koty, tzn mateusz karmil,
ja zastanawialem sie czy na koszulinie mej widnieje napis MADLIB i samojebczo sie atakowalem mym wyjebistym aparatem fot z tel
he,

i widnieje?
nie. nie widnieje on.


kurcze.






























serce
me.





uff,

























*

3 komentarze: