wtorek, 20 kwietnia 2010

20kwietnia2010 /// pod wodoo,eezzee
























Eezzee,
podWodoo.
że hej!



:::
spoznien wiele,
zdenerwowan co nie miara!
ale ocalon ja.
o tak.

przejazdzki odlegle,
i windy na zawolania.
i pospieszne niczym tlk, a nazwalbym nawet ze predkie i szybkie i nagłe tez zamykanie drzwiow owych windowych.
a i owszem.

martynowe rowerowe pojechalo,
i w bulki wypchane soczewico i kapusto zaopatrzyli sie.
i w dol,
i w gore.

a w pozniejszych czasach,
po godzinach dwudziestotrzecich,
a i nawet dwudziestoczwartych,
nerwowanie sie ponowne,
ze klopot,
ze niefart,
ze fatyga czeka,
ze pasztet,
ze powiklanie,
ze problem po prostu,
ze przeszkoda ogromna na drogach powrotnych do domow,
ze tarapaty naj naj naj!,
ze zgryzota i zmartwienie............

ale nie,
ale pan zapowiada pociag,
ale pociag nadjezdza,
i skok wielki,
i sus wykonany ku srodkowi!
i uratowane my.

i moment i chwila,
i centrum metro stacja welcome!
i rozjazd po domach,
albowiem ja nie praga wtedy,
ja nie nie nie,
Eezzee tylko.
ja w Jacki i Klaldie,
(bo oni na pkp mieszkajoo,;d)
albowiem w ranki wczorajsze juz podroz na mnie odlegla czekala,
i jestem tu gdzie byc powienienem dzis byc.
ehhem,
BOCIANY.

o paaanie,,,,
a idz ty.







ze hej!



















*

4 komentarze: